 |
|
Autor |
Wiadomość |
Chocky
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: polska
|
Wysłany: Nie 11:50, 04 Wrz 2011 Temat postu: 02.04.2011r - Zapoznanie z otoczeniem, lonża |
|
|
Zapoznanie z otoczeniem na spacerze, lonża. by Metka
Postanowilam zapoznac klaczke z okolicami stajni. W koncu jest tu od niedawna. W tym celi dopielam ja do lonzy i udalam na spacerek wzdloz wybiegu. Myslalam nawwet aby wsiasc na chwile, ale bez zgody Stacy nie moglam sobiena to pozwolic. Spacerowalysmy okolo pol godziny na spokojnie. Kasztanka skubala pierwsze xdźbła trawy ktore zaczynaly wyrastac po zimie i neismialo przebijaly sie przez ziemie. Udałyśmy sie na duży wybieg dla koni, naktórym chyba jeszcze nei miała okazji byc, bo jak dotychczas konie wyouszczane byly na mniejszy. Na razie przy takiej ilosci koni jakie stoja w stajni nie ma potrzeby otwierania duzego, tym bardziej zimą. Kiss Me zachowywała się spokojnie. Mimo tego, że znajdowała sie w nowym miejscu nie byla wystraszona ani wycofana. Zaciekawiona chciala zobaczyc co to sa za ciekawe elementy, trawka przestala byc tak kuszaca jak we wczesniejszych miejscach. Nie, to byl za duzy obszar by wszystko pokazywac jej po kolei trzymajac w ręku.
Postanowiłam zrobic uzytek z lonzy i chwilke pobawic sie na niej. klaczka dobrze rozumie o co chodzi w lonżowaniu więc nie mialam zadnych problemow z porozumeiniem sie z nia, lub koniecznosci uzywania bata. Zalezalo mi bardziej na poznaniu sie z koniem niz jakiejs pracy z nim. Żwawo postepowalysmy w kółeczko, stale utrzymujac kontakt wzrokowy. Kiss Me wydaje sie byc bardzo mile nastawiona do czlowieka. Nie stawia się i nie odmawia współpracy - wręcz przeciwnie. Komendy wydawałam zdecydowanie ale delikatnie, od razu dobrze słuchała i szła bez zarzutow. Po jakims czasie zakłusowałysmy wolno. chcialam wtedy zobaczyc jej ruch. Stawiała ładne, długie kroki bardzo energiczne i sprężyste. Uspokoilam klaczkę zrobiła się jakos niespokojna. Nic dziwnego, w koncu ktos nowy cos od niej oczekuje i wymaga. Uniosła głowę, opanowała sytuację i mogłyśmy wyciagnac chod. Biegnac sobie takim posrednim kłusem widac bylo grację kobyłki i sprężystosc ruchów. Powrocilysmy do stepa gdyz zobaczylam juz wszystko co chcialam. nie byla zgrzana ani spocona, więc długie stępowanie koncowe nie było konieczne.
W sumie lonzowanie trwało niecałe pół godzinki a jazda była wolniutka i spokojna, więc nie było po czym odpoczywac. Wrocilysmy do spacerowania i skubania trawy. nie bylo jej jeszcze zbyt duzo, z czego klaczka nie byla zadowolona i dala mi to do zrozumeinia, jakby pytajac "kiedy pojdziemy gdzies, gdzie bedzie cos konkretnego do jedzenia?". Do stajni wrocilysmy naokolo wybiegu wychodzac tylnym wyjsciem. Dało nam to większy kawalek do przejscia i jeszcze chwile na spędzenie czasu razem. Tak - to znow było nowe miejsce poza granicami stajni, tymbardziej, że Kiss Me nie była jeszcze w tym terenie. Wszystko bylo takie nowe i interesujące. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie odkrywac coraz to nowe, ciekawe miejsce w komplekcie stajennym i w jego okolicach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|