|
|
Autor |
Wiadomość |
Skrzydlata
Dołączył: 26 Lip 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: RSK Dolina Lodowego Wichru
|
Wysłany: Śro 23:10, 28 Gru 2011 Temat postu: Sprawozdanie z prób zaprzęgania (niepowodzenie) |
|
|
Poniedziałek tydzień I:
Dzisiaj postanowiłam w końcu zacząć zaprzęgać na nowo Sonatę. Klacz nie opierała się przy zakładaniu sprzętu, ale na wszelki wypadek na początku przyczepiłam ją do kłody drewnianej, a nie bryczki. Klacz dzielnie ją ciągnęła, w stępie, potem nie co w kłusie, kiedy na nią wsiadłam.
Wtorek tydzień I:
Kolejny dzień pracy. Dzisiaj już do bryczki. Klacz, kiedy poprosiłam ją o ruszenie, zatrzymała się czując pociągniecie ze strony bryczki. Jednak ,kiedy ją uspokoiłam, zrobiła kilka kroków. Była nerwowa. Jednakowoż starała się nie i po kilkunastu minutach marszu zaczęła się rozluźniać. Poklepałam ją i skończyłam.
Środa tydzień I:
Dzisiaj znowu rundka przy pysiu klaczki z bryczką. Klacz była w miarę spokojna, więc uznałam, że mogę usiąść na powoziku i spróbować kierować z miejsca do tego stworzonego. Niestety, Sonata nie widząc mnie na widnokręgu przeraziła się i zaczęła cofać, po czym złamała dyszel, przysiadając na nim. Szybko do niej pobiegłam i uspokoiłam, jednak widziałam w jej oczach strach. Postanowiłam dać na trochę spokój. Chwilę tylko postępowałyśmy w uprzęży.
Poniedziałek tydzień II:
Klacz nie co się uspokoiła, gdyż prawie cały tydzień była nerwowa, czasem nawet podgryzała. Było to dziwne, ale w końcu minęło. Uznałam, że to dobry moment na kolejne próby zaprzęgania. Założyłam Sonacie uprząż i podprowadziłam do bryczki. Klacz cofnęła się, kiedy tylko ją zobaczyła. Uspokoiłam ją i poszłyśmy do kłody. Klacz bez problemu ją ciągnęła, a jak na niej usiadłam to i w kłusie i galopie.
Wtorek tydzień II:
Dzisiaj bez stresów, od razu kłoda. Sonata nie miała nic przeciwko. Po tym poprowadziłam ją do bryczki. Spięła się, ale nie cofnęła. Poklepałam ją i zostawiłam.
Środa tydzień II:
Tak jak wczoraj, kłoda. Sonata ciągnęła ją w każdym chodzie z równym zaufaniem. Za to do bryczki podeszła, obwąchała, ale nie dała się cofnąć do przypięcia.
Czwartek tydzień II:
Po kłodzie udało mi się ją przywiązać. Klacz jednak wykazała się pomysłowością, wygięła się w łuk i targnęła w bryczkę kopem. Połamała dyszel plus przód bryczki. Zrezygnowałam z dalszych prób zaprzęgania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|