|
|
Autor |
Wiadomość |
Eviline
Dołączył: 13 Gru 2011
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:30, 02 Sie 2012 Temat postu: 22.05.2012r - Skoki klasy L z Jamesem |
|
|
James znów pojawił się w Deandrei.Był trochę zmęczony ciągłymi treningami, ale nic na to nie poradzi.
Za jakiś czas pewnie będzie musiał zająć się trenowaniem własnego wierzchowca i realizacją bardziej ambitnych planów. Zajrzał do siodlarni, wziął sprzęt Wiśniowego Potoka i położył go na ławce przy myjce. Podszedł do boksu ogiera, wyciągnął ku niemu płaską dłoń ze smakołykiem, gotów w każdej chwili ją cofnąć. Potok położył po sobie uszy i łypał na niego podejrzliwie.
Mężczyźnie brakowało cierpliwości do płochliwych koni. Wolną ręką zdjął z haczyka kantar. W tym samym momencie ogier musnął jego dłoń, biorąc smakołyk. James wszedł do boksu, przemawiał przy tym cicho, uspokajająco. Założył Wiśniowemu kantar, dopiął uwiąz i wyprowadził go na myjkę.Uwiązał go i podsunął mu jedną z gorszych szczot, by przez chwilę nie zwracał na niego uwagi. Wyczyścił go i osiodłał, dopiął ostrożnie popręg i dopasował strzemiona. Uśmiechnął się lekko - ktoś ma przez niego ciągłe problemy z dopasowywaniem strzemion. Dzisiejsza pogoda była bylejaka. Chmury nie opuściły nieba po wczorajszym deszczu, nie było też za ciepło.James wprowadził Wiśniowego na halę. Wspiął się w siodło i wypchnął go do stępa z krzyża. Brak zaufania był u Potoka całkiem widoczny - spięcie, cofnięte uszy i niepewny ruch. Mężczyzna prowadził go po wężykach, ósemkach i woltach. Musiał ogiera rozluźnić, bo inaczej zbyt szybko się zmęczy przez niepotrzebne naciągnięcie mięśni. Na pomoce Potok reagował bardzo gwałtownie. Jeździec zmniejszył więc trochę ich natężenie, co częściowo złagodziło problem. Zaczął z ogierem zmiany tempa na wolcie, potem okrążył tor w galopie i spojrzał ku wejściu na halę. Uprzedzono go, że nie będzie dziś trenował sam. I faktycznie na boku rozgrzewał się już drugi jeździec. James kiwnął głową na powitanie i zwolnił Wiśniowego do kłusa, wrócił do ósemek i wężyków, by rozluźnić ogiera. Podjechał do pary, która dopiero co skończyła rozgrzewkę. Jeźdźcy omawiali przejazd, a konie - które najwidoczniej się znały - czekały. W końcu ustawili się na starcie, zaznaczonym na piasku X.
Przodem ruszył brunet na karoszu. Gdy wjechali na drugą przeszkodę, James dał Potokowi sygnał do galopu. Ogier ruszył posłusznie naprzód. Obecność drugiego konia sprawiła, że Potok czuł się pewniej. Wiśniowy z niewielkim zapasem przeskoczył 50cm stacjonatę, wylądował twardo i ruszył żwawo śladem pierwszej pary. Wybicia przy przeszkodzie skok-wyskok(60 i 80cm)były lepsze technicznie niż poprzednio, więc obie stacjonaty pokonali ze sporym zapasem. Potok zawahał się trochę przed drugą stacjonatą, ale wybił się automatycznie po dostaniu sygnału. James zaokrąglił z nim ładnie zakręt i nakierował go na 70cm kopertówkę. Wiśniowy pokonał ją swobodnie, ze sporym luzem. Po lądowaniu pokonali kolejny zakręt i przyspieszyli przed przeszkodą skok-wyskok(50 i 70cm). Ogier zawahał się, po czym zarył w ziemię przed przeszkodą. O wysokość zdecydowanie mu nie chodziło. Raczej była to niepewność pod obcym jeźdźcem. James sprowadził go na bok, tak, by mieli ładny najazd na kopertówkę. Drugi jeździec, który zauważył jego ruch, zjechał z karoszem z toru i naprowadził wierzchowca na zakręt przed kopertą.
-Skok wyskok?
James kiwnął głową i dał Potokowi znak do kłusa. Przez kopertówkę przejechała druga para, mężczyzna zostawił między nimi niewielką przerwę. Popędził pewniejszego już Potoka do galopu i po kolejnym, udanym skoku przez kopertówkę ruszyli na skok-wyskok. Ogier widział jak para przed nimi pokonywała tę przeszkodę, więc ze wzmocnioną pewnością siebie pokonał obie stacjonaty z dużym luzem. Po lekkim, stabilnym lądowaniu ruszyli na stacjonatę 90cm. Ogier musnął lekko poprzeczkę - nie zrzucił jej jednak. Następna była koperta o tej samej wysokości. Potok przeskoczył ją z niewielkim zapasem. James skierował ogiera poza tor, czekając aż stajenny podwyższy niektóre przeszkody.
Potem mężczyzna ruszył śladem karosza po torze, dał ogierowi znak do galopu. Wspomógł Potoka przy pokonywania 80cm stacjonaty. Poprzeczka zatrzeszczała i runęła na piach. Wiśniowego trochę to rozproszyło, więc James zwolnił go do żwawego kłusa a potem dał gwałtowny sygnał do galopu. Ogier skupił się po tym na torze, ale też targnął się pod jeźdźcem, próbując go zrzucić. James stanowczo skierował go na skok-wyskok i przywrócił do porządku. Ogier wybił się, musnął obie poprzeczki i galopem ruszył dalej. Potok nadal się stawiał, choć z większą ostrożnością i przestrachem. Mężczyzna zaokrąglił z nim zakręt. Szepcąc uspokajająco, skierował go na kopertówkę. Wiśniowy zarzucił łbem przy wybiciu. Wylądowali twardo i już galopowali na skok-wyskok. Przed sobą nadal mieli drugą parę. Ogier minimalnie się uspokoił i zaraz po ładnie pokonanej przeszkodzie ruszył na stacjonatę. Skok-wyskok wyszedł im raczej bezbłędnie, ze sporym zapasem. Stacjonata skończyła się zrzuconą z 95cm poprzeczką.
Mężczyzna uznał trening za skończony, gdy tylko powiódł wzrokiem po Potoku. Ogier był zestresowany i spięty mocniej niż na początku. Zwolnił go do stępa. Podziękował drugiemu jeźdźcowi za pomoc i odprowadził Wiśniowego do stajni. Standardowo schłodził go, rozsiodłał i nagrodził jabłkiem. Założył mu derkę, zostawił w boksie i ruszył do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|