|
|
Autor |
Wiadomość |
Dirnu
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:28, 19 Lip 2012 Temat postu: Przyjazd |
|
|
James podjechał motorem pod Cavalcade.
Dobrze było przenieść się z miasta i zamieszkać w nieco innym, przyjemniejszym miejscu. Schował do bagażnika pod siedzeniem kask. Czarną kurtkę zostawił przewieszoną przez siedzenie. Wolnym, pewnym krokiem, niezdradzającym targającej nim ekscytacji ruszył do środka stajni. Spojrzał na zegarek. Ósma zero zero. Przybył tak wcześnie, by wszystko dopiąć na ostatni guzik. Najpierw zajrzał do siodlarni. Do odpowiedniej szafki schował sprzęt klaczy, który przywiózł ze sobą - wodze, ogłowie, strzemiona, puśliska, kantar, uwiąz, popręg i ochraniacze. W środku zastał już owijki i czaprak. Uśmiechnął się. Niedługo do tego wszystkiego dołączy siodło, które obecnie leży gdzieś w kartonie z przeprowadzki. I jeszcze musi kupić napierśnik...
Zamknął szafkę. Przez chwilę stał przed nią w milczeniu, głupio się uśmiechając. Już dzisiaj. Potem odwrócił się i wyszedł na korytarz. Znalazł odpowiedni boks, szósty. A wokół same ogiery! Cóż... Przynajmniej się do facetów przyzwyczai. Otworzył drzwiczki boksu, sprawdził czy poidło i żłób są napełnione, czy ściółka jest odpowiednia, czy czysto... W boksie panował porządek, żłób do napełnienia. Pewnie jeszcze nieodpowiednia pora. Ze ściółką w porządku... Cofnął się, zamknął drzwiczki i spojrzał na tabliczkę. Wszystko w porządku.
Musiał to sprawdzić jeszcze masę razy. Zaczął krążyć po korytarzu. Przyglądał się ogierom z sąsiednich boksów. Potem zagryzł wargi i wyszedł na dziedziniec. Oparł się o ścianę. Czekał, patrząc na drogę.
I przysnął. Wolno uniósł powieki, ziewając. Gdy nadeszła myśl o klaczy zerwał się na równe nogi. Spojrzał na zegarek. Jedenasta dwadzieścia dziewięć... Popędził do boksu podopiecznej. Pusto.
Nie umawiał się na konkretną godzinę... Jednakże nie mógł oprzeć się ciągłemu patrzeniu na zegarek. Wrócił na ławkę i pilnował by nie przysnąć.
Koło dwunastej na drodze zarysował się samochód. Zbliżał się powoli, miarowym tempem. James skupił się na nim całkowicie. Kilka osób też spojrzało w tamtym kierunku, ale raczej przelotnie. Szli na trening czy gdzieś... Teraz czekał tylko na klacz.
Samochód wjechał na podwórze. Mężczyzna podniósł się z miejsca. Czekanie nie było dla niego przyjemne. Kierowca niespiesznie wysiadł i ruszył na tyły przyczepy. James też. Uścisnął dłoń owego człowieka. Była to jakaś osoba pośrednicząca. Nie był to hodowca, on konia osobiście nie odbierał. Zacmokał cicho i wyciągnął płaską dłoń ze smaczkiem jabłkowym do klaczy. Siwka odważnie wyszła naprzód, kręcąc się w miejscu, jakby rozruszając kończyny. Bez cienia strachu czy agresji wzięła od niego poczęstunek. James wziął od mężczyzny lekko nadgryziony zębem czasu i częstym używaniem uwiąz. Lekkim, pojedynczym pociągnięciem zachęcił klacz do ruchu. Wprowadził ją do stajnii, do jej boksu.
Stary kantar kierowcy zmienił na ten należący od dziś do klaczy. Uwiąz odniósł spowrotem do szafki. Zostawił ją na chwilę samą, żeby miała czas zapoznać się z nowym domem od środka. Kierowcy oddał kantar i uwiąz, podpisał odpowiednie papiery i ich kopie zaniósł do mieszkania. Dziś da siwej spokój... Potem tylko wyprowadzi ją na pastwisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|